wtorek, 18 listopada 2014

Trzynaście.

-Znów spotykam się z Harrym.
            Wyszeptał, uciekając wzrokiem w kąt pomieszczenia. Chyba po raz pierwszy, odkąd z nim mieszkam, widziałam go tak zmieszanego.
 -Jestem idiotą, wiem. Sądziłem, że nigdy mu nie wybaczę. Ale chyba to sobie wmawiałem, żeby nie czuć takiego bólu i zażenowania. Przecież przez niego skończyła się moja kariera... Byłem w stanie poświęcić ją, by zostać z nim na zawsze... Głupio mi nawet przed sobą, że drugi raz wchodzę do tej samej rzeki. Zrozumiałem, że tak naprawdę nigdy nie przestałem go kochać. Wystarczyło tylko jedno jego spojrzenie, a ogromna dziura w moim sercu jakby się zrosła. Nie wiem co z tego będzie.. nie mam pewności, czy znowu mnie nie zostawi. Postanowiłem zaryzykować i zawalczyć o niego. Bo wiesz... w Harrym jest coś takiego, wobec czego nie da się po prostu przejść obojętnie. Pociąga samym sposobem bycia. Nie wiem nawet czy zrozumiesz o co mi chodzi. - prychnął rozbawiony, a ja głośno westchnęłam.
-Uwierz mi, że mam dokładnie ten sam problem, Lou. - zaśmiałam się gorzko. To samo nazwisko, te same problemy, huh?
-Chcesz mi o czymś powiedzieć? - zmrużył powieki i popatrzył na mnie pytająco. Pokręciłam przecząco głową.
-Jeszcze nie ma o czym, braciszku. Nie ma o czym.
            Poklepałam go po ramieniu i podniosłam się z kanapy. Zrobiłam sobie duży kubek herbaty i zamknęłam się w swoim pokoju. Włączyłam sobie muzykę, podkręcając głośnik w laptopie do maksimum, by zagłuszyć natłok myśli i rzuciłam się na łóżko. Wtuliłam twarz w poduszkę. Niestety, ciężkie brzmienia heavymetalowych piosenek nie spełniły swojego zadania. W mojej głowie ciągle tkwiła jedna osoba. Zayn.
            Nie wiem czemu non stop o nim myślałam. Przysięgam, nie miałam zielonego pojęcia. Ten nieszczęsny pocałunek nie chciał wyfrunąć z mojego umysłu, co dołowało mnie jeszcze bardziej. On dobrze wie, że jestem słaba i wykorzystuje to w każdym możliwym momencie. Przecież nie rzucił się na mnie, bo mu zależało, prawda?  To oczywiste, że jest typem podrywacza, może nawet bezczelnego łamacza serc. Wiedziałam to od początku. Najgorsze jest to, że doskonale wiedziałam na co łapie te wszystkie naiwne panienki, bo na to samo łapał mnie... Nie chodziło tu nawet o jego nienaganny wygląd. Swoim zachowaniem zaskakiwał mnie codziennie. Faktem jest to, że oprócz swojego egoizmu, potrafi okazywać współczucie i troskę. Przynajmniej tak mi się wydawało, na podstawie jego zachowania wobec mnie. Ma bardzo trudny charakter, ale nie jest nie do złamania. Weźmy za przykład jego sytuację z Liamem. Upierał się, że nienawidzi go z całego serca, ale musiał z nim ustalić termin na wykonanie tatuażu. Podczas jego wizyty w salonie, rozmawiali całkiem normalnie. Wybaczył mu? Szczerze wątpię. Chyba stwierdził, że warto dojść do najmniejszego porozumienia, skoro chciał, żebym to ja wykonała ten jego głupi tatuaż.
            Byłam cholernie ciekawa, co znaczył. Wiedziałam, że każda jego dziara była dla niego w jakiś sposób ważna. Miał wytatuowany numer z castingu do X-Factora, podobiznę Perrie, imię zmarłego dziadka... mogłabym wymieniać dalej, ale po co?
            Chyba przysnęłam, bo gdy otworzyłam oczy, zegarek wskazywał kilkanaście minut po północy. Zimna herbata stała nieruszona na  biurku, dżinsy mnie uwierały, a gruba bluza dusiła. Z jękiem na ustach podniosłam się, by się przebrać. Przy okazji wyłączyłam głośną muzykę, wciąż dudniącą z laptopa. Szybko przebrałam się w spodenki i top, zgarnęłam kubek, i wyszłam na ciemny korytarz. W całym domu panowała grobowa cisza. Czyżby chłopaków nie było? Na palcach zeszłam na dół, ale nie zapaliłam żadnego światła. Nie chciałam nikogo obudzić. Pstryknęłam włącznik dopiero kiedy weszłam do kuchni. Wylałam herbatę do zlewu, a kubek wstawiłam do zmywarki.
-Czemu nie śpisz? - prawie podskoczyłam, gdy usłyszałam głos Nialla za sobą.
-Nie wiem. - szepnęłam. Usiadłam na krzesełku i popatrzyłam na blondyna. - A ty?
-Jestem głodny. - wzruszył ramionami, a ja parsknęłam śmiechem.
            Kto jak kto, ale Horan wiedział, jak poprawić humor. Był beztroskim optymistą z wesołym podejściem do życia. Wszystkich zarażał swoim uśmiechem, w jego towarzystwie nie dało się siedzieć ze zwieszoną głową. Przyglądałam mu się, kiedy robił sobie talerz kanapek, tańcząc przy tym. On nawet najzwyklejszą, codzienną czynność potrafił zmienić we wspomnienie, tkwiące w głowie do końca życia.
-Wszystko w porządku słońce? - zerknął na mnie podejrzliwie. Uśmiechnęłam sie blado.
-Gdyby było w porządku, nie błąkałabym się po domu o tej porze. - zaśmiałam się gorzko. Tylko czy miałam ochotę mu o tym teraz opowiadać?
-Chcesz o tym pogadać? - objął mnie ramieniem, a ja położyłam głowę na jego barku. Westchnęłam.
-Sama nie wiem, Niall. Mam taki mętlik w głowie, już na prawdę nie mam pojęcia co mam o tym wszystkim myśleć. To chyba przez leki. Czuję się otumaniona, nie mogę zebrać myśli... - jęknęłam cicho i schowałam twarz w dłonie.
-Spokojnie Kira. Jeśli chcesz, to wciąż mam tamtego Redbreasta. Możemy pomilczeć, tak po przyjacielsku. - zachichotał, na co odpowiedziałam mu lekkim kuksańcem.

            Siedzieliśmy we dwójkę na podłodze w moim pokoju, popijaliśmy whisky i śmieliśmy się z filmików na youtube. Niall, tak jak obiecał, nie wypytywał o nic. Chyba za to tak bardzo go lubiłam. Nie wtrącał się, cierpliwie czekał, aż będę gotowa wyrzucić z siebie to, co leżało gdzieś głęboko w środku. Wiedziałam, że umie słuchać, że nie będzie mnie osądzał i nikomu się nie wygada. Problem tkwił w tym, że najpierw musiałam przyznać przed sobą, co czuję, a dopiero później komuś o tym opowiadać. Co czułam? Ha, dobre pytanie! Gdy tylko pomyślałam o możliwościach, z mojego gardła wydobył się cichy jęk.
-Skarbie, co się stało? - blondyn wyrwał mnie z rozmyśleń. Pokręciłam głową. - Wiem, że coś cię gryzie. Mam pomysł. Musisz się stąd wyrwać. Poleć ze mną do Mullingar. Tylko na kilka dni. Myślę, że oderwanie od rzeczywistości dobrze ci zrobi.
-Przepraszam Niall, ale obiecałam Lou, że będę spędzała z nim więcej czasu. Wyjazd w tym nie pomoże. Poza tym, nie mogę uciekać od problemu..
-To wyjedźmy gdzieś wszyscy razem! - klasnął w dłonie. - Vic i Felix mogli by jechać z nami, gdybyś chciała. Pojechalibyśmy gdzieś, gdzie teraz jest upalne lato, co ty na to Kira?
            Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że to naprawdę świetny pomysł. Wyrwalibyśmy się z szarego Londynu, może Louis zabrałby ze sobą Harry'ego.
-Niall, a mogłabym zaprosić Liama? On naprawdę chciałby odzyskać swoich przyjaciół... - zacisnęłam usta w wąską linię i czekałam na odpowiedź. Wyraz jego twarzy się nie zmienił, wciąż szeroko się uśmiechał.
-Wiesz.. Mi by to nie przeszkadzało, nawet ostatnio z nim rozmawiałem. Myślę, że Lou też nie miałby nic przeciwko. Chodzi o Zayna, chyba wiesz co się kiedyś stało. Chcesz to mogę z nim pogadać. - wzruszył ramionami, a ja pokręciłam głową.
-Załatwię to sama. - ziewnęłam szeroko. W tym samym momencie Horan wyłączył laptopa i wstał.
-Idź spać, słońce. Pogadamy rano. - posłał mi ostatni uśmiech i wyszedł, cicho zatrzaskując drzwi.

            Siedziałam po turecku na puchowym, białym dywanie, jeszcze jakiś czas. Zastanawiałam się nad... nad wszystkim, właściwie. Dlaczego to akurat nie mógł być Niall? Dlaczego to nie on pierwszy zaprosił mnie na randkę? Dlaczego to nie on pierwszy mnie pocałował? Dlaczego to nie w jego towarzystwie trzęsłam się jak osika i zapominałam języka w gębie? Ugh, Kira, jesteś beznadziejna. Dlaczego mi nic nigdy nie wychodzi? Począwszy od bycia niechcianym dzieckiem. Kilka razy słyszałam jak Jay, moja matka, mówiła, że jestem wpadką. Po rozwodzie z moim biologicznym ojcem, musiała się złamać, spotkali się, pewnie uprawiali niezobowiązujący seks i stąd się wzięłam ja. Byłam tylko ogromnie ciekawa dlaczego Mark jej nie zostawił, skoro go zdradziła.
            Zastanawiałam się też gdzie, kiedy i na ile, moglibyśmy wyjechać. W Anglii mamy styczeń, więc Australia byłaby dobrym miejscem. Smażyłabym się na plaży, kąpała w oceanie, może nawet zobaczyłabym kilka kangurów. Tak, Australia to zdecydowanie dobry wybór.
            Bałam się spytać Zayna o Liama. Bałam się jak zareaguje. Bałam się jego gniewu. Bałam się jego ciemniejących oczu i napiętych mięśni. Wiem, że nic by mi nie zrobił, po prostu był zbyt przerażający.
            Myślałam jeszcze o kilku rzeczach, ale sama nie wiem kiedy, zamknęłam oczy i zasnęłam na dywanie.

-Obudź się, muszę z tobą pogadać.
            Szturchnęłam Zayna po raz kolejny, ale on dalej nie otworzył oczu. Jęknęłam cicho. Dochodziła jedenasta, a on ciągle spał.
            Odsłoniłam rolety, żeby wpuścić do jego pokoju trochę światła. Dzisiejszy poranek był ładny, słońce mocno świeciło, nie padał deszcz, śniegu też nie było widać.
-No wstawaj śpiochu! - próbowałam odkryć go, ale trzymał róg kołdry w zaciśniętej pięści.
            Usiadłam na łóżku i po raz setny zaczęłam dźgać go palcem w ramię. Dalej nic. Wsunęłam dłonie pod ciepłe okrycie i zaczęłam łaskotać go po żebrach. Zaczął się niespokojnie ruszać. Nachyliłam się nad jego uchem.
-Dalej, Zee, pobudka. - szepnęłam, trącając nosem jego policzek. Czułam się co najmniej dziwnie.
            Zdałam sobie sprawę, że prawą dłonią głaszczę go po klatce piersiowej. Automatycznie cofnęłam rękę i odsunęłam się na koniec łóżka. Poczekam, aż sam się obudzi.
            Po pięciu minutach stwierdziłam, że to bez sensu. Przecież on śpi jak kamień! Ostatni raz dotknęłam palcem jego ramienia. Poczułam silny uścisk na nadgarstku.
-Możesz mnie nie molestować, kiedy śpię? - zadrżałam, gdy usłyszałam jego ochrypnięty głos.
-J-ja.. chciałam cię tylko obudzić. - powiedziałam i spróbowałam wyrwać swoją rękę. Niestety mi się to nie udało.
-Co jest tak ważne, by budzić mnie o świcie? - mruknął i naciągnął sobie kołdrę na twarz. Urocze.
-Bo wiesz... ja... zastanawiałam się... - kurwa. Jak ja się mam go o to spytać? Westchnęłam. - Wpadliśmy z Niallem na pewien pomysł. Moglibyśmy pojechać gdzieś na wakacje. Co o tym myślisz?
-Wakacje? W styczniu? - popatrzył na mnie z uniesioną brwią. Pokiwałam głową.
-Pojechalibyśmy do Australii, tam jest ciepło. - wzruszyłam ramionami. - Zabralibyśmy Vic i Feliksa. Może Waliyha chciałaby jechać? I chciałabym zaprosić Liama. - zacisnęłam usta w wąską kreskę.
            Jego spojrzenie uległo diametralnej zmianie. Kawowe tęczówki stały się niemal czarne. Mocniej zacisnął swoją dłoń na moim nadgarstku. Mogłabym przysiąc, że usłyszałam  jak warknął gardłowo. Chciałam zabrać swoją rękę, ale tylko wzmocnił uścisk.
-Zayn, to boli... - szepnęłam, ale on zdawał się tego nie słyszeć. Szarpnęłam się. - Zayn, puść mnie!
            Rozluźnił rękę, więc cofnęłam swoją i wstałam z łóżka. Rzucił mi nienawistne spojrzenie, zrozumiałam, że mam wyjść. Westchnęłam, łapiąc za klamkę.
-Tak naprawdę nie muszę cię pytać o zdanie. Myślałam, ze tak będzie po prostu miło. Zawsze możesz nie jechać.
            Trzasnęłam za sobą drzwiami. Przecież doskonale wiedziałam, że się nie zgodzi, więc po co tam poszłam? Ugh, chyba będę musiała poprosić Nialla, żeby z nim porozmawiał. Zależało mi na tym, żeby Liam pojechał z nami. Jeszcze się o to postaram.


***
Jednak udało mi się wstawić rozdział dziś :> Co do następnego, nie mam pojęcia. 0% progresu, nie mam nawet zdania :c 
Przepraszam za ewentualne błędy, nie sprawdzałam rozdziału :)
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze i opinie. Jesteście świetne! ;*


Jeśli przeczytałeś rozdział, proszę skomentuj. To wiele dla mnie znaczy, a Ciebie nic nie kosztuje :)

15 komentarzy:

  1. Poprostu świetny nie ma słów żeby to opisać :-DKarolina <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny jak zawsze kocham to ff
    @LoloOficiall

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochamm to opowiadanie i czekam na dalszą akcje❤ jejuuuu pisz bo nie mogę sie doczekać��Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHAM! KOCHAM ! I JESZCZE RAZ KOCHAM ! ♥ Jak dla mnie jeden z najlepszych blogów jakie czytałam ! Kiedy kolejny rodzial ?! ♥♡@niall_quad

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki krótki, ale świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały jak zawsze kochana. Nie mogę nadziwić sie twoim talentem pisarskim. Wszystko jest tak spójne. No już nie wspomnę o fabule idealnie @love_hariana :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Do samego rozdziału to fajny, ładnie i płynnie napisany ;)xx
    Cieszę się, że nadal piszesz ten blog, kłamałabym, jakbym niepowiedziała, że to jeden z moich ulubionych blogów.
    Pisz dalej, wene miej i żyj spokojnie ;))
    Kisses xxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Oł Yeah.Jesu, ale jestem podjarana tym rozdziałem.Sądzę że jesli napisałabym w komentarzu tylko jedno słowo czyli w tym przypadku : "zajebiste" nie zmieniło by to postaci komentarza także : ZAJEBISTE

    OdpowiedzUsuń
  9. Po prostu świetny nie ma słów żeby to opisać :-D♥♡ Ale dlaczego w takim momencie? Liczę, że następny rozdział będzie dłuższy i że jak najszybciej....♥♡♥♡♥♡~cleo :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Łaa! Ciesze się, że Kira myśli o Maliku :D Bankowo ona jemu też siedzi w głowie :D
    WENY WENY WENY :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Moim zdaniem Kira zachowuje się nie w porządku wobec Nialla. Malik zajmuje jej głowę, całowała się z nim, wyraźnie coś do niego czuje, ale wciąż daje nadzieję Niallowi. Tak się nie robi. Szkoda mi Horana, ale i tak wolę Kirę z Zaynem. Pomysł z wakacjami bardzo mi się podobał, w dodatku Kira chce zabrać Liama! Ta dziewczyna o wszystkich myśli. To miło z jej strony. Payne na pewno się ucieszy. Przypuszczałam, że Zayn zareaguje w ten sposób. Kira dobrze mu dogadała. Niech spierdala. XD
    Zauważyłam kilka powtórzeń, ale to taka drobnostka. ;)
    Świetny rozdział. Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Co prawda nie pierwsza ale co tam ważne że rozdział przeczytałam i w ogóle. Rozdział jak zawsze boski :D Życzę weny i czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. króciutki :( ale za to super zajebisty,mam nadzieje,że kolejny będzie dłuższy,bo..Jezu nie wytrzymam tak strasznie kocham to opowiadanie:) nie czaje zachowania Zayna..chyba jest bipolarny,powinien się leczyć xDD
    czekam,czekam,czekam, pisz szybko kolejny rozdział :)
    a tak po za tym to u mnie kolejny rozdział,jeżeli chcesz,wbijaj :D
    http://reallyiloveyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie pojawił się krótki new :)
    Buźka ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnyy. Jak zwykle z resztą. Czekam na nextta
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń